Podczas gdy my, z wypiekami na twarzy, debatowaliśmy o tym, czy AI zabierze nam biurkowe posady, Ukraina najwyraźniej poszła o krok dalej i zautomatyzowała pole bitwy. Doniesienia mówią, że w tym roku na front dostarczono 15 000 naziemnych robotów bojowych, co, nie oszukujmy się, jest dość… efektywnym sposobem na załatanie dziury kadrowej.